I której nikt jeszcze nie widział.
A przecież jest fajna.
Zresztą, i tak muszę obfocić wszystko, no bo ten katalog i w ogóle. Wszystko, bo - jak praktyka pokazała - to, co mega wypas dla mnie, niekoniecznie jest takie dla klienta, który nierzadko przyjdzie i zakocha się w czymś totalnie dla mnie zwykłym, więc ile ludzi, tyle gustów, i w katalogu (i wpisach na blogasiu, które, mimo narzekań własnych, zamierzam kontynuować w formie chaotycznej i nieregularnej jak zwykle) pojawi się wszystko jak leci.
Pojawił się też facebookowy KATALOG , który powoli, stopniowo będę uzupełniać. Pamiętajcie jednak, że Hermenegilda nie ma rączek i wam nie odpisze - wszelkie zapytania etece kierujcie do mnie, katalog jest na facebooku tylko dlatego, że nie umiem w internety (mało "pro", ale pamiętajmy, że jestem wampirem, mam 1000 lat i z techniką bywam na bakier), ale nadal w założeniu ma pełnić funkcję stricte katalogową.
A tymczasem - foteczki ;). Dużo foteczek, tym razem bez "celnych" opisów, bo jednak zwiększam trochę tempo :).
(matko bosko, fociłam ją w zeszłym miesiącu i nie mam najbledszego pojecia, gdzie ona jest...) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz